Należy powrócić do polskiego modelu wczesnej rehabilitacji
III Kongres Rehabilitacja Polska zorganizowały Polskie Towarzystwo Fizjoterapii i Polskie Towarzystwo Rehabilitacji. "Chodzi nam o ponowne połączenie środowisk fizjoterapii i rehabilitacji" - zaznaczyła prof. Łukowicz.
"Rehabilitacja to działanie grupowe wszystkich profesjonalistów, między innymi lekarzy - specjalistów rehabilitacji, fizjoterapeutów, psychologów, terapeutów zajęciowych" - mówiła. "Należy powrócić do polskiego modelu kompleksowej, powszechnej i wczesnej rehabilitacji " - podkreśliła krajowa konsultant rehabilitacji dodając, że muszą nastąpić zmiany systemowej w tej dziedzinie.
"Musimy wrócić do tego, co było kiedyś, jeśli chodzi o różne aspekty zdrowia. Nie tylko te fizyczne, ale i psychiczne. Tu musi działać cały zespół, aby pacjent odczuł poprawę po urazach, po złamaniu kręgosłupa, po urazie głowy, po zawałach, udarach, po chorobach reumatycznych i w każdej nagłej sytuacji wymagającej rehabilitacji" - tłumaczyła.
Środowiska rehabilitacyjne dyskutują też jak zmieniają się metody i procedury. "Musimy w rehabilitacji postawić na stosowanie nowoczesnych technologii, ale też i edukację, aby umieć się tymi nowymi środkami posługiwać" - zwróciła uwagę prof. Łukowicz.
"Udało mi się, po roku walk i pisaniu listów do Narodowego Funduszy Zdrowia, zmienić program leczenia toksyną botulinową, czyli jadem kiełbasianym. Mieliśmy dotąd w rehabilitacji bardzo ograniczone stosowanie tej toksyny" - przypomniała. "Jak pacjent dostaje udaru, to jego konsekwencją jest między innymi niedowład i spastyczność, czyli wzmożone napięcie mięśniowe, które upośledza funkcje organizmu. Jeśli spastyczność narasta, to pacjent gubi nawet te funkcje, które po udarze pozostały" - powiedziała Polskiej Agencji Prasowej.
"Walczyliśmy o to, abyśmy, jako lekarze rehabilitacji, mogli podawać tę toksynę, bo to do nas trafia przecież pacjent po udarze, a udarów w Polsce jest bardzo dużo" - argumentowała. "Toksyna pozwala zmniejszać napięcie i dość szybko uzyskać efekt" - podkreśliła. "I udało nam się wprowadzić tę toksynę do leczenia nie tylko przy udarach, ale między innymi przy stwardnieniu rozsianym, urazach czaszkowo-mózgowych i to jest wielka zmiana i wielkie osiągnięcie naszego środowiska " - zaznaczyła.
Profesor Łukowicz ma nadzieję, że za tą zmianą pójdą następne. "Czyli finansowanie w trakcie rehabilitacji różnych drobnych interwencji, których do tej pory nie mogliśmy robić, a one znacznie przyspieszają proces rehabilitacji" - wyjaśniła. "Chcemy kompleksowości, chcemy zająć się pacjentem całościowo i żeby NFZ nam na to pozwolił, a nie, żeby na przykład w neurologicznej rehabilitacji był psycholog, a nie ma go w rehabilitacji narządów ruchu, gdzie są pacjenci po amputacjach i ciężkich złamaniach " - powiedziała, nawiązując do jak najwcześniejszego rozpoczęcia rehabilitacji.
"To jest najważniejsze, bo skutek rehabilitacji jest wtedy, kiedy pacjent do nas tafia jak najszybciej; jak tylko jego stan jest ustabilizowany i jest wypisany z Oddziału Intensywnej Opieki Medycznej powinien trafić na rehabilitację" - podkreśliła. "Tylko rehabilitacja jest tak słabo finansowana, bo OIOM dostaje ponad dwa razy więcej za dobę, niż my. I te nasze procedury powinny być wyżej wycenione" - oceniła.
"Kiedy pacjent trafia do nas wcześniej nie ma odleżyn, nie ma nasilenia spastyczności, powikłań, infekcji. To się ogólnie opłaca, bo nie leczymy skutków długiego leżenia" - podsumowała prof. Łukowicz.
W pabianickim III Kongresie Rehabilitacja Polska bierze udział ponad 650 osób. Obrady zakończą się w sobotę. (PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
hub/ mir/