52-latek z zarzutami znęcania się nad dziewięcioma psami
O postawieniu zarzutów mężczyźnie poinformował w poniedziałek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Sprawa miała swój początek w październiku ub.r., kiedy położony w gminie Piątek (woj. łódzkie) dom zamieszkiwany przez 52-latka dwukrotnie odwiedzili przedstawiciele stowarzyszenia dla zwierząt zaalarmowani informacjami o tym, że psy należące do mężczyzny miały być w złym stanie i wałęsać się po wsi.
W trakcie pierwszej interwencji, w połowie października, inspektorzy zastali chude, ale żywotne zwierzęta. Wśród nich było sześć szczeniaków w wieku około 6 miesięcy. Na terenie nieruchomości panował nieład i nieporządek. Były porozrzucane meble, koce, sprzęt AGD. Na podwórku nie było żadnych misek do wody bądź jedzenia. 52-letni mężczyzna miał pisemnie zrzec się sześciu szczeniąt i poprosił o kastrację pozostałych.
"28 października 2023 r. pracownicy stowarzyszenia ponownie udali się do miejsca zamieszkania podejrzanego, by odebrać psy. Na miejscu, na terenie nieogrodzonego gospodarstwa ujawnili pięć martwych szczeniąt. W mieszkaniu znajdowały się zaś kolejne cztery martwe, dorosłe osobniki" – przekazał prok. Kopania.
W opinii lekarza weterynarii, zwierzęta znajdowały się w znacznym stopniu niedożywienia. Biegły stwierdził też, że psy utrzymywane były w stanie anemii, nieleczonej przewlekłej niewydolności narządowej, prawdopodobnie na skutek przewlekłego stanu zapalnego na tle choroby pasożytniczej.
Nie udało się jednak ustalić bezpośredniej przyczyny śmierci czworonogów. "Co prawda zdaniem lekarza weterynarii przeprowadzającego sekcję, w ich płucach stwierdzono ogniska pylicy mogące nasuwać podejrzenie działania czadu, ale badania histopatologiczne jednoznacznie tego nie potwierdziły. Dla poszerzenia diagnostyki w tym zakresie zlecono badania Uniwersytetowi Przyrodniczemu w Lublinie. Jednak opracowana ekspertyza nie dała podstaw do wyciągnięcia jednoznacznych wniosków, a jedynie do stwierdzenia, że zwierzęta przebywały w środowisku o znacznym stopniu zapylenia" – dodał rzecznik.
Materiał dowodowy pozwolił na przedstawienie w poniedziałek 52-latkowi zarzutu znęcania się nad dziewięcioma psami rasy mieszanej, polegającego na ich utrzymywaniu bez odpowiedniego pokarmu oraz wody i spowodowanie znacznego stopnia ich niedożywienia.
"Podczas przesłuchania mężczyzna nie przyznał się do zarzucanego mu czynu. W złożonych wyjaśnieniach twierdził, że w miarę możliwości starał się karmić zwierzęta i nie chciał im zrobić krzywdy. Tytułem środka zapobiegawczego prokurator zastosował wobec niego policyjny dozór i nakaz powstrzymywania się od posiadania zwierząt. Ustalenia dowodowe trwają. O ile uda się powiązać skutek w postaci śmierci zwierząt z zachowaniem podejrzanego, zarzuty zostaną zmodyfikowane" – poinformował prok. Kopania.(PAP)
autor: Bartłomiej Pawlak
bap/ jann/